sobota, 26 stycznia 2013

maraton po Łodzi

Nie ma to jak grupowa wycieczka do muzeów...  Miała ona się odbyć tuż przed świętami, ale wypadła ostatecznie na początek stycznia.
Psorka zawsze ustawi tak czas i rozplanuje trasę zwiedzania, że na nic spokojnie nie ma czasu. Ani na zwiedzanie, ani na wypicie najmniejszej kawy...
Tym razem o dziwo, bieg nie odbył się po Krakowie (jak tradycja nakazuje) lecz "zwiedzaliśmy" wystawy w Łodzi... I oczywiście pogoda musiała dopisać deszczem...

a ja w końcu zamieszczam relację z tej eskapady :)
wystawy w Centralnym Muzeum Włókiennictwa i Manufakturze...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz