W szkole ich, łagodnie powiedziawszy nie lubiłam. I denerwowałam się jak mi kolory w niezamierzony sposób się łączyły. A może po prostu byłam nie cierpliwa, że długo na wyschnięcie musiałam czekać, a lekcja miała tylko 45 minut. A może dlatego, że farbki wodne szkole no hm.... nie są najlepszej jakości....
Tym razem zakupiłam sobie akwarele z prawdziwego zdarzenia :) są świetne, no i przede wszystkim malując nimi w domu mam czas i mogę czekać.... więc ćwiczę sobie cierpliwość ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz